Dwie osoby przesłuchały i były z moich
propozycji bardzo zadowolone, przynajmniej tak twierdziły. Jedna przewertowała,
ale powiedziała, że to jednak nie dla niej. A kolejna przejrzała opisy i na tym
zakończyła swoją przygodę z muzyką proponowaną przez mnie. Czy zainteresowanie
takich rozmiarów można uznać za sukces? Myślę, że to już coś i dlatego doszłam
do wniosku, że warto napisać kolejną część. Dacie się porwać i unieść na fali
tych niesamowitych dźwięków?
1. Bonobo – Black Sands
Ten pan potrafi wykręcić naprawdę nieziemskie utwory. Elektronika ozdobiona barwnym, akustycznym instrumentarium. Ta sztuczka zawsze na mnie działa. Powyższy kawałek wywołuje emocje, których nie sposób opisać. Chciałoby się, żeby ta podróż trwała w nieskończoność. Istny majstersztyk!
2. Zymosis – Awakening
Klimatycznej wycieczki ciąg dalszy. Zymosis
serwuje nam subtelne, odprężające dźwięki. Cały album owiany jest mgiełką
melancholii, jednak ten utwór nie wydaje mi się taki do końca. Bo kiedy uderza
we mnie ciepła melodia wygrana na gitarze, nie mogę powstrzymać uśmiechu, a do
tego ogarnia mnie wielka ochota, żeby trochę poskakać.
3.Heiko Voss – I Think About You
Robi się bardzo zmysłowo. Powtarzana w
kółko fraza, opleciona gitarowymi akordami. Kompozycja ta ma charakter
niezwykle liryczny. Uwodzi swoją delikatnością. Nie trzeba wielu słów, muzyka
mówi sama za siebie. Ja dałam się porwać bardzo szybko. Może Wy też ulegniecie
czarowi rzucanemu przez Heiko tym prostym, miłosnym wyznaniem.
4. Gus Gus – Within You
Bez wątpienia Islandia jest domem wielu
wspaniałych muzyków. Wiadomo o tym nie od dziś. W twórczości zespołu zapach tej
wyspy można wyczuć bez problemu. A zapach ten jest niezwykle pociągający. Choć
muzyka Gus Gus często bywa dość ekscentryczna, w tym utworze ciężko to
dostrzec. W takim wydaniu brzmią jednak równie dobrze.
5.Lovebirds Feat. Novika – This Time
Novika, czyli polski akcent tego
zestawienia. Czołowa reprezentantka sceny alternatywnej i elektronicznej w
naszym kraju, laureatka Fryderyków. To chyba powinno wystarczyć, aby zachęcić
do sprawdzenia tego, co oferuje nam ta pani. Track, który prezentuję jest
bardziej parkietową stroną Noviki. I słowo parkietowa nie ma tu nic wspólnego z
dyskotekowym kiczem.
6. Dadub Feat. King Cannibal – Transfer
A teraz brutalne wyrwanie z sielskiego
klimatu. Mocarne, bezkompromisowe, brudne, mroczne... industrialne techno! Ten
gatunek chyba najlepiej obrazuje bunt i
sprzeciw wobec dzisiejszego świata. Panowie za pomocą samej muzyki, bez słów,
próbują przekazać i powiedzieć o bardzo wielu istotnych sprawach. Ale ostrzegam
– to ciężka muzyka.
7. DJ Koze – Don't Lose My Mind
Ten facet ma tyle pomysłów, że wręcz trudno
to pojąć. Potrafi robić muzykę zwariowaną, piękną, przebojową, staroświecką,
wizjonerską. Producencki geniusz! Jego ostatni album to prawdziwe mistrzostwo.
I jak tu wybrać jeden utwór? Było ciężko, ale ostatecznie jakoś się udało.
Jeśli dubstep kojarzy Wam się ze Skrillexem, radzę posłuchać tego arcydzieła.
8.M83 Feat. Susanne Sundfor – Oblivion
Za filmami sci-fi nie przepadam, ale
ścieżki dźwiękowej stworzonej przez Francuza wysłuchałam. Nie mogłam sobie
odmówić takiej przyjemności. Mistrz w łączeniu elektroniki z progresywnym rockiem,
tu w wydaniu soundtrackowym. Anthony udowodnił, jak wszechstronnym jest
artystą. Ode mnie jedyny wokalny utwór z tej świetnej muzycznej opowieści.
9.Antonio Vivaldi – Four Sessions – Winter
1 (Recomposed By Max Richter)
Nie mogłam się powstrzymać przed wrzuceniem
tego. Może nie pasuje ten utwór za bardzo do reszty, ale musiał się tu znaleźć.
Wiadomo, że dzieł doskonałych się już nie poprawia, jednak w tym wypadku
wprowadzone zmiany nie umniejszają wielkości kompozycji, ani jej autora. Muzyka
klasyczna dla odmiany, bo nie można się przecież ograniczać.
10. Hybrid – Finished Symphony
Tak jak ostatnio, zakończymy pięknym
akcentem. Hybrid łączy połamaną rytmikę z elementami progresywnego transu i neoklasyką. Efekty tego są imponujące.
Wspaniała, niebanalna muzyka. Mają na swoim koncie wiele wyjątkowych klasyków.
Ja poszłam na łatwiznę i wybrałam chyba ten najbardziej oczywisty.
Drugi odcinek, podobnie jak pierwszy, jest mocno zróżnicowany.
Znajdziecie tu piękne melodie, przemysłowe defekty, moc przeróżnych
instrumentów, niekonwencjonalne rozwiązania i jeszcze parę innych rzeczy.
Dzięki za uwagę i życzę przyjemnego odbioru!
Caryca
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz